Dzisiaj pojechałem razem z kolarzami z BAT-u na ich ostatni trening przed Bat-tourem. Pojechaliśmy trasę Lębork - Potęgowo - Stowęcino - Redkowice - Lębork. Udało mi się dotrzymać koła przez całą trasę po raz pierwszy z czego jestem zadowolony :D
Jak co tydzień wyjazd o 9:00 spod Różanej. Na 50. kilometrze (w Sasinie) odpadłem, już nie miałem sił aby znowu gonić trzyosobową grupkę, która co chwilę ostro przyspieszała :D
Powrót bardzo przyjemny, od Roszczyc niemal cały czas sprzyjający wiatr.
Luz w szkole, więc pozwoliłem sobie na trochę dłuższą trasę. Jechało mi się naprawdę przyjemnie, chociaż czasami dziury mocno dawały o sobie znać. Zrobiłem 3 około 20-sekundowe sprinty pod podjazd do Górzyna (między nimi jakieś 1,5-2min przerwy). Powrót do Lęborka z Potęgowa pod wiatr, chociaż nie był on jakiś specjalnie mocny.
W Łebnie spotkałem się z Kacprem i dalej razem pojechaliśmy do Gdyni. Był to pierwszy wyjazd po pięciodniowej przerwie wymuszonej na mnie przez wyjazd klasowy i muszę przyznać, że jechało mi się naprawdę dobrze.
O 9:00 z Kacprem i lęborskimi szosowcami ruszyliśmy spod Różanej. Niestety, po ok. 15km odpadliśmy, i pojechaliśmy dalej (razem z Kacprem) trasę Potęgowo - Stowęcino - Górzyno - Redkowice - Lębork. Całą drogę Stowęcino - Czarnówko mieliśmy wiatr w twarz, masakra.
Jechało mi się naprawdę ciężko, nie wiem dlaczego. Może wczoraj daliśmy sobie za bardzo w kość - nie mam pojęcia.
Trasa taka jak poniżej, tylko skróciliśmy drogę i nie omijaliśmy ul.Kossaka.
Pogoda dopisała. Pojechaliśmy razem z Kubą. Chcieliśmy się zmieścić w dwóch godzinach i nam wyszło. Pojechaliśmy pętlę przez Janowice, a na koniec dobiliśmy jeszcze do Leśnic i z powrotem. Wiatr całkiem nieźle sobie radził w utrudnianiu nam jazdy :)
Dzisiaj postanowiłem pojechać eksperymentalną trasą do Gniewina. Trasa wiodła przez Godętowo > Łęczyce > Chrzanowo > Dąbrówka > Kostkowo > Gniewino, powrót przez Perlino > Żelazno > Gościęcino > Brzeźno > Nowa Wieś Lęb. > Lębork
Pierwotnie miałem wracać przez Borkowo Lęborskie, Maszewko i Garczegorze, ale w okolicach Żelazna źle skręciłem. Skutkiem tego było to, że musiałem przebić się przez dwa około 200-metrowe odcinki po kocich łbach. Ale nie było tak strasznie. Reszta jezdni w miarę OK.
Co do drogi do Gniewina, miejscami straszne dziury. Od Chrzanowa do skrzyżowania na Dąbrówkę jezdnia strasznie wąska, jakby jednokierunkowa. Potem, za Dąbrówką, zaczęła się droga szutrowa... Na początku chciałem zawracać, ale po chwili uznałem, że nie jedzie się tak źle. Poczułem się troche jak na jedym z etapów z odcinkami szutrowymi Giro d'Italia :D.
W Gniewinie zatrzymałem się na parkingu przy wieży widokowej, zjadłem batony, odpocząłem chwilkę i ruszyłem w drogę powrotną. Na tle wieży widokowej
Trening w sumie udany, ale następnym razem pomyślę o jakichś modyfikacjach na tej trasie :) Poza tym czuć było 3-dniową przerwę w jeździe spowodowaną brakiem czasu.
Trasa Lębork - Potęgowo - Stowęcino - Górzyno - Redkowice - Lębork razem z JakeShake. Jechało się przyjemnie, bez szarpania. Do Potęgowa wiatr w twarz, później się poprawiło.