W końcu słońce
Sobota, 28 kwietnia 2012
· Komentarze(0)
Kategoria 50-100
Wreszcie można bez problemu było wyjść w letnich ciuchach, świetna sprawa. Pojechałem najpierw do Ulinii gdzie miałem spotkać się z mamą, potem wracając postanowiłem w Łebieniu skręcić na Łęczyce, gdzie stanąłem po coś do picia. Jechało się naprawdę dobrze, wiatr wyjątkowo nie dokuczał za mocno. W końcu zrobiłem sobie zdjęcie, które wstawię jako profilowe na bikestats :) Postanowiłem też, że wywalę z danych wycieczki na tym blogu pokazywanie %HRmax, bo to nie ma sensu - i tak nie wiem jaki jest ten mój max puls, jedynie mniej więcej jaki jest mój próg mleczanowy (a odnośnie progu mleczanowego, za niedługo będę musiał sobie zrobić test drogowy, bo może się nieco podniósł). Zostawię po prostu samą wartość pulsu.