Mordownia - protokół Tabaty
Środa, 9 maja 2012
· Komentarze(0)
Oj było ciężko. Jak wyjeżdżałem na trening to wiedziałem już czego się mogę spodziewać - rok temu raz spróbowałem wykonać to ćwiczenie, jednak wtedy nic z tego nie wyszło za bardzo.
Pojechałem na Słupsk i po 25 minutach rozgrzewki zrobiłem nawrót. Chwilę jeszcze spokojnie pokręciłem i się zaczęło! To nie jest trening, tylko rzeź :). A już po ćwiczeniu myślałem, że mi spłoną płuca. Masakra.
Postaram się częściej robić protokół Tabaty, bo ponoć efekty daje świetne, chociaż nie wiem czy dam radę, bo jednak jest to bardzo bolesne (a to tylko 50min treningu)
Dane tylko z Tabaty:
Dystans: 2,83km
Średnia prędkość 42,9 km/h
Maks. prędk.: 55,3 km/h (na prostej)
Średni puls: 195
Śr. kadencja: 98
Całkiem ciekawie się to prezentuje, zwłaszcza że 10-sekundowe przerwy były praktycznie bez pedałowania (lekko tylko kręciłem, ale bez naciskania).
Pojechałem na Słupsk i po 25 minutach rozgrzewki zrobiłem nawrót. Chwilę jeszcze spokojnie pokręciłem i się zaczęło! To nie jest trening, tylko rzeź :). A już po ćwiczeniu myślałem, że mi spłoną płuca. Masakra.
Postaram się częściej robić protokół Tabaty, bo ponoć efekty daje świetne, chociaż nie wiem czy dam radę, bo jednak jest to bardzo bolesne (a to tylko 50min treningu)
Dane tylko z Tabaty:
Dystans: 2,83km
Średnia prędkość 42,9 km/h
Maks. prędk.: 55,3 km/h (na prostej)
Średni puls: 195
Śr. kadencja: 98
Całkiem ciekawie się to prezentuje, zwłaszcza że 10-sekundowe przerwy były praktycznie bez pedałowania (lekko tylko kręciłem, ale bez naciskania).